gantzer

co ja rysuję.
Przepraszam za beznadziejne tło :<

Neko początkowo miała niezłego stracha. Człowiek słusznie się jednak boi; w końcu został stworzony do chodzenia po ziemi, a nie do latania.
Ale ciekawość i możliwość latania nieograniczona praktycznie niczym była zbyt kusząca. Przyjęła zaoferowane jej zadanie ochrony karawany naukowców-wynalazców przed bandytami. Osłaniać z powietrza, z prototypowymi skrzydłami na plecach. Dodatkowo w arsenale posiadała ciężką mecha-kończynę i ręczne działo Gaussa walące z taką precyzją, że mogła zestrzelić muchę z odległości pięciu kilometrów (działa niestety nie udało mi się go sensownie upchnąć na rysunku). Fuchę dostała dzięki temu, że już wówczas była sławnym strzelcem wyborowym.

Osłanianie karawany przez dwa tygodnie nie było niczym trudnym, zwłaszcza że jako pierwsza mogła przetestować prototypowe skrzydła. Nie spodziewała się zupełnie reakcji zwykłych ludzi. Jak burza rozeszły się wieści, że Kocia Opatrzność czuwa nad dobrymi ludźmi i karze tych złych; gdy rozprawiła się z powietrza z paroma bandytami dręczącymi jakąś zabitą dechami wioskę na skraju nuklearnych pustkowi.

Wbrew woli i tego, że nigdy już potem nie ratowała w ten sposób kogoś z opresji, została bohaterką, opiewaną w legendach :P

gantzer

ajj dzięki, miło mi :)

gantzer

e, już bez przesady :P ale miło mi, że Ci się podoba :)

gantzer

i'm so high

gantzer

Javvie's Bartek w ramach Art Trejdu na KK


Bartek wraca do swojej jaskini z kotkami na obiad
Mam nadzieję, że się wam spodoba :P


podkład pod klimat:
» link

gantzer

proste... :D

gantzer

Wiecznie skryta, nikt o niej nic nie wie, słyszeli o niej wszyscy! Zła legenda pustkowi, NEKO! Redakcja "Pustynnego Świerszcza" jako PIERWSZA we WSZECHŚWIECIE przeprowadziła z tajemniczą Marsjanką wywiad, bohaterski reporter ryzykując życiem przeprowadził z nią wywiad.

(z początku nie chciała się zgodzić, lecz przekupiliśmy ją i zmiękczyliśmy jej serce pierniczkami, także w końcu Neko zgodziła się odpowiedzieć na kilka pytań)

Reporter: Z kim z pozostałych w grze uczestników najchętniej zaprzyjaźniłabyś się i dlaczego?
Neko:Hehehe.. Z Madamem, wygląda na kogoś, z kim można się wyluzować, i wrzucić kwas.

R: Masz do wyboru kiszonego i zielonego ogórka. Którego zjesz chętniej?
N: Tak, zjem chętnie :)

R: Lubię gdy...
N: Mogę w spokoju zjarać pyska (tak jak teraz). No i lubię placki.

R: Nie lubię gdy...
N:Gdy wchodzi gastro faza i nie ma nic do jedzenia, piasek to puste kalorie.

R: Głos na ciebie to głos na...
N: Wolność, spluwa dla każdego i bezpłatne atesty sufitów. Legalne dragi i zabijanie. Drugi renesans. I co tam jeszcze sobie wymyślicie.

R: Opisz swoje najgorsze wspomnienie z dzieciństwa
N: No więc, zanim wybuchła rewolucja i buntownicy przeciw technokracji mnie porwali, to najgorsze.......... Ech, zapomniałam co miałam... zapomnieć. *****

R: Gdybyś był/a zwierzęciem to jakim i dlaczego?
N: Na pewno nie kotem. Może chomikiem, albo ocieplaczem na skrzypce. Rozkmiń, grzałabym czyjeś skrzypce, piękna sprawa.

R: Masz jakieś nałogi? Jeśli tak to jakie?
N: Nie. No może poza żelkami. *odpala bongo*

R:Kto z waszej grupy jest najbardziej secksowny?
N:Myślę że Kain. Polatałabym na jego statku, lubię podróżować.

R: Mój ulubiony filmik na to... (dawaj linka)
N:http://www.youtube.com/watch?v=EF1V8HFfpTE
Mój bohater!

R: Jak zamierzasz ocalić siebie i innych przed apokalipsą w tym roku? (może być nawet dłuższa historyjka)
N: Cóż, przede wszystkim rozdawać spluwy i ocieplacze na skrzypce. W czasie, kiedy ludzie będą się nawzajem odstrzeliwać i grzać skrzypce, ja polecę na Księżyc. Zresztą, Ziemia jest w takim stanie, że już nic jej nie zrobi różnicy. *buch*

R: Dlaczego twierdzisz że Justin Bieber jest gejem?
N: Podłe insynuacje! Od zawsze mówiłam, że Bieber jest lesbijką, ale taką brzydką, mnie nie kręci. Za to te pierniczki wręcz przeciwnie. *omnomnom* Mam nadzieję że pójdzie w cycki..Tak w ogóle, to dlaczego siedzimy na kanapie, na środku pustyni?

R:Nie mam najmniejszego pojęcia.

gantzer

gość jest epicki, ma kilkadziesiąt takich filmików, np. jak robi sobie przerębel i nurkuje pod lodem w łyżwach do miejsca gdzie juz sie może wynurzyć :D
» link

gantzer

» link
mógłbym tu wrzucić cokolwiek, i tak nikt nie ogląda youtubków z opisu

gantzer

nic pretensjonalnego

gantzer

noo, chciałbym tyle śniegu za oknem, w Krakowie raptem przez 2 dni grudnia był, cały czas tak szaroburo...
ale może w marcu albo w maju spadnie tona śniegu :P

gantzer

no, obyśmy nie musieli lepić tych bałwanów z błota :p

Dzięki, to fajnie, że Ci się podoba i nawet robi ochotę.. :D

gantzer

ArtTrejd z ;)
» link

gantzer

derp, faktycznie, musze troche głowy dodać

gantzer

czym jest świadomość? Nieuchwytnym, niematerialnym bytem? Czy tylko serią impulsów elektrycznych krążących w mózgu?

Czy to my jesteśmy tą świadomością?

gantzer

I'm high as ***** Muzyka mną rzuca po ścianach. Lodówka.
» link

gantzer

rysowanie po zjaraniu się jest tak niesamowicie wkręcające :D
czysta poezja tworzenia
» link

gantzer

taki maziaj na szybkiego :)

gantzer

taka na szybko ;)
ok, poniżej opis


Neko (a właściwie Lucy/Lucielle Écarlate) -dziewiętnastoletnia płatna morderczyni, a później członkini Czarnych, grupy przez jednych uznawanych za terrorystów bez skrupułów, przez innych za wojowników o wolność. Urodzona 81r A.I. (ery kolonizacyjnej) (2166AD) na Marsie w Nowym Berlinie (największe i najstarsze skupisko ludności na planecie, liczące sobie 3mln ludzi; od ogłoszenia niepodległości Nowego Berlina od Ziemi w 2085r zaczęto liczyć erę kolonizacyjną). Ma 158cm wzrostu i charakterystyczną marsjańską urodę; naturalne czerwone włosy, blada skórę i mięśnie nieprzystosowane do ziemskiej grawitacji, przez co ogólnie nie jest zbyt silna i często nie jest w stanie obronić się w bezpośrednim starciu. Z tego też powodu nauczono ją posługiwać się bronią palną. Wykazuje się świetną spostrzegawczością, jest strzelcem wyborowym; używa broni palnej a zwłaszcza pistoletów i pistoletów maszynowych, mimo powszechności broni opartych o indukcję magnetyczną, laserowych itd.

Daje się uwodzić tylko silnym i niezależnym mężczyznom, przy czym związek jest natury czysto fizycznej, nie umie kochać.
Neko cieszy się mieszanką szacunku i strachu, głównie przez swoją przynależność do Czarnych, manifestowaną strojem. Z czasem obrasta wręcz złą legendą.

Charakter ukształtowany przez różne przykre wydarzenia (pełne story jest zbyt długie i rozbudowane, żeby je wklejać do opisu postaci) z którymi związane jest przymusowej na Ziemię, zdewastowaną po uderzeniu asteroidy i wojnie nuklearnej, gdzie jednak ma większe szanse się ukryć . Posiada cechy, które pozornie dyskwalifikują ją jako płatną zabójczynię, mianowicie jest altruistką, i generalnie lubi pomagać ludziom w ich problemach. Zlecenia wykonuje wybiórczo, dobiera je według upodobań, jest freelancerem, istotne jest jedynie, by zadania nie stały w sprzeczności z ideologią Czarnych, nie jest materialistką. Z wychowani a i z natury jest też pacyfistką, co wywołuje w niej głębokie psychiczne rozdarcie i pewną dychotomię. Nie czerpie przyjemności z zabijania; rozsądek, instynkt i wola przetrwania ciągle toczą w niej walkę z tym, w czym była wychowana i w co w głębi duszy wierzy. Często zmuszana jest zabijać, by przeżyć, stawiana przed wyborem mniejszego zła. Nieraz bardzo żałowała tego, że przez niezawodny instynkt i zabójczy refleks zbyt szybko naciskała na spust.

W morzu krwi i walce Czarnych o idealistyczne mrzonki, Neko próbuje gdzieś w tym całym chaosie odnaleźć i zrozumieć siebie. Dlatego też walczy niejako w nieswojej wojnie. Jest outsiderką.

Lubi palić trawkę.

(opis przeredagowany, skrócony i skonkretyzowany. Starałem się jak mogłem unikać szczegółów jej historii, sytuacji geopolitycznej i wplatania opisów innych postaci i frakcji, głównie też dlatego, że nie byłoby komu tego czytać, bo jest tego od cholery) :P

gantzer

fajnie, że Ci sie podoba :)

gantzer

noo, takie realia :P

gantzer

e, nie przesadzaj, to tylko szkic :P

gantzer

heretyk.
w zasadzie olałem anatomię i lineart :)
i szybko się pracka zakopie w tirze

i kolejna muzyczka pod klimat:
» link

-krótkie story do obrazka, nie czytać-
Czarodzieje zawsze koncentrowali się na jednej konkretnej dziedzinie magii, tak, aby osiągnąć doskonałość w jednym z czterech żywiołów. Szli wyznaczoną ścieżką, przez medytacje i obcowanie z żywiołem, zgłębiali się w kolejne arkana magiczne.

Nie wszyscy jednak mieli tyle cierpliwości. Ludzie niepokorni, ambitni i niezłomni, buntujący się przeciwko skostniałym archetypom maga, zaczęli eksperymentować z łączeniem żywiołów. Okazało się wówczas, że synestezja niektórych arkanów magii dysponowała ogromnym potencjałem. I tak oto, w tajemnicy przed wszystkimi, zapaleńcy poczęli łączyć żywioły, naginać zaklęcia, przecierając nowy szlak. Moc, którą dawała synestezja przerosła najśmielsze oczekiwania badających ją czarodziejów. Ktoś, ledwo liznąwszy pierwsze kręgi Ognia i Powietrza, a będący w stanie umiejętnie je połączyć, dorównywał wprawnym magom pojedynczych arkanów. Z tego powodu synestezja zaczęła zyskiwać popularność zwłaszcza wśród młodych adeptów magii, głodnych wiedzy i potęgi. Wszystko to działo się w wielkiej tajemnicy, często eksperymentujący z tą techniką nie wiedzieli o sobie nawzajem. Do czasu.

Pewnego razu jeden szczególnie uzdolniony, ale też dumny i arogancki adept, za cichymi podszeptami rówieśników również zaczął badać problematykę synestezji. Zdawszy sobie sprawę z jej potencjału wpadł na szalony pomysł, by nie łączyć, jak do tej pory dwa żywioły, lecz znaleźć sposób na kombinację wszystkich czterech dziedzin magii, co było nie tylko zabronione, ale też szalenie niebezpieczne. Magia taka bowiem była szalenie niestabilna i wydawała się dla adepta być nie do okiełznania. Tuż przed końcem drugiego roku studiów magicznych, przez nieudaną próbę doszło do magicznego wyładowania, które zamieniło w zimny pył pół auli Uniwersyteckiej, szczęśliwie jednak nikt nie zginął, i o dziwo sam rzucający zaklęcie nie zaznał żadnego uszczerbku na zdrowiu. Za tak rażące złamanie kodeksu Rada zdecydowała się wydalić niepokornego adepta, co wywołało masowy protest wielu studentów i części magów wyższych kręgów, którzy potajemnie praktykowali synestezję. Za ich naciskiem, oraz opinią najstarszych magów, że prawo do zdobywania wiedzy i doskonalenia się (pod warunkiem, że nie w sztuce nekromancji) stoi ponad skostniałymi przepisami, mającymi na celu ograniczyć młodych czarodziejów. Po burzliwej dyskusji w kręgach administracyjnych karę wydalenia (która wiązała się z oddaniem apostaty pod skrzydła zakonników, tłumiących w jednostce wszelki magiczny potencjał), zamieniono na wcześniejsze wysłanie w świat na odkrywanie źródeł magii w naturze. Rada liczyła, że tą decyzją odetnie adepta od stabilnego źródła magii na terenie Uniwersytetu, a w rezultacie uniemożliwi mu skuteczne pogłębianie wiedzy w dziedzinie synestezji. Jakże błędne było ich przekonanie.

Dany mu rok adept wykorzystał na szukanie źródeł wszystkich czterech żywiołów, odbył podróż wzdłuż i wszerz kontynentu, płynąc nawet łodzią na daleką i niedostępną Północ w poszukiwaniu źródeł mocy. W międzyczasie zaczął spisywać wszystko, czego dowiedział się o synestezji na własną rękę, podczas badania jej na Uniwersytecie. Mimo ogromnego wkładu pracy w rozwój synestezji poczynił mnóstwo ważnych odkryć, ale jedna kwestia pozostawała nieodgadniona, mianowicie jak okiełznać potencjał połączonej magii wszystkich czterech żywiołów?
W desperacji adept wertował swoje odkrycia w nieskończoność, nie mógł się jednak doszukać w notatkach ani błędów, ani wskazówek. Wpadł w końcu na szaloną myśl, że może wcale nie ma tylko czterech żywiołów? Sformułował zatem teorię, jakoby istnieje piąty, doskonały pierwiastek, który stabilizuje i spaja wszystkie cztery żywioły w całość, o dziwo, teoria bardzo pasowała do wszystkiego, co już wcześniej wywnioskował.

Pozostałą część roku wolnego, która mu została poświęcił na szukanie owego piątego elementu, jego poszukiwania okazały się jednak bezowocne. Po roku praktyk i tułaczki, powrócił na Uniwersytet. Okazało się, że jego przypadek wywołał burzliwą dyskusję na temat synestezji jako potencjalnego zagadnienia magicznego. Magowie, pod czujnym okiem Rady, dokonywali eksperymentów i dochodzili do podobnych wniosków, co adepci kilka lat wcześniej. Żaden z nich nie zaszedł tak daleko w tej materii, jak ów wygnaniec. Powróciwszy na akademickie łono, nie dał poznać po sobie, że prowadził badania w zakazanej dziedzinie magii.

Dopiero rok później odkrył przez przypadek, że brakującym ogniwem doskonałej synestezji i piątym żywiołem okazała się energia życiowa . Wiedzę o tym zawarł na zaledwie jednej kartce papieru. Jako bakałarz miał licencję na publikowanie dzieł poświęconych magii. Postanowił zebrać wszystkie swoje odkrycia dotyczące synestezji i z pomocą uczelni opublikować jako księgę. Przelał na papier całą treść notatek w formie przystępnej do czytania, wszędzie piąty żywioł zastępując materią X . Dopiero na ostatniej stronie napisał, że materią X jest właśnie energia życiowa czarującego.

Dał księgę pod redakcję Rady, która zajmowała się tego typu sprawami, ale magowie, zapoznawszy się z jej treścią, dzieło spalili, a bakałarza uwięzili w antymagicznych lochach. Wówczas on przekazał swojemu przyjacielowi miejsce ukrycia swoich notatek i powiedział, żeby ów się z nimi zapoznał.

Przyjaciel podzielił się wiedzą z kilkoma innymi studentami i razem przedsięwzięli plan odbicia bakałarza. Wzniecili bunt, który w kronikach historycznych zapisał się jako okres powstania Czarnej Magii, której praktykujących nazwano heretykami. Byli oni potężniejsi i bardziej niebezpieczni, niż cokolwiek do tej pory. W rok później, z ramienia zakonników powstała Inkwizycja, której zadaniem było ściganie i eliminowanie potężnych czarnoksiężników.

gantzer

:)

gantzer

wow, myślałem, że już nikt nie gustuje w drone doomie :P

gantzer

gdy siedzę sobie w kiblu, spuszczone gacie mam...

gantzer

teraz napieprzają się z naziolami. Ostatnio jeden podszedł do mnie i zaczął chwalić sie swoim ***** batonem. Inna sprawa, że był tak zapruty, że nie był go w stanie utrzymać w ręce :P

gantzer

bum bum bum

gantzer

żeby nie było za słitaśnie :D

gantzer

okej :D

gantzer

aach :D

gantzer

mały joincik na łonie natury.

komentujcie :)

» link

gantzer

aaj fajnie ze Ci sie podoba ten gość, a trawa w ogóle wyszła mi na ostrych sterydach :P
dzięki :)

gantzer

tak sobie bazgrałem i pomyślałem że coś wrzucę
Jakiś koleś ze świata neko.. może też troche w nim neuroshimy jako że pogrywamy w nią z kumplami..

może też troche przypominać ultara anki33

gantzer

poczułem się dzisiaj strasznie samotny..
meh.

gantzer

tak sobie pomyślałem, że fajnie czasem narysować jeszcze raz starą OC-kę, w końcu ludzie tutaj tak robią :P


aaaa i muzyczka pod klimat, zajawiłem sie ostatnio na drone
» link

gantzer

koniecznie! :)

gantzer

:)

gantzer

zainspirowane kryminałami z lat 40' i 50' w klimatach noir i przygodami kota Blacksada (dzięki wielkie mishia :)

zresztą nevermind, nie wyszło :<

gantzer

całki powierzchniowe zryły mi beret, już nie umiem rysować... :/

próbowałem machnąć coś w klimat krajobrazu za oknem

gantzer

ech, śnią mi sie po nocach, w ogóle zdawalność kolokwiów z analizy mat. u nas na roku to jakies 15% osob (wśród których nie miałem jeszcze zaszczytu być) :F

aa tak, pomyślałem że głupio byłoby zostawić pół pracy puste :P

gantzer

ćwiczę te nieszczęsne twarze i oczy

ech, doszedłem do tej fazy, że zrobię wszystko, byle się nie uczyć całek i pochodnych na kolokwium

gantzer

...czyli uczucie w jesiennych klimatach.

lol wszystko muszę brać zbyt dosłownie.


komentujcie ;)

gantzer

eksplodował uczuciem. Tak se, w parku podczas spaceru :P

gantzer

Pewnego razu Kostucha, Bóg i Mefisto grali w karty. Kostucha przegrał, bo w przeciwieństwie do tej dwójki nie był wszechwiedzący. A tamci wymyślili mu karę.

---
:O
o kurde, dziękuję wszystkim za wyróżnienia, cieszę się, że tak Wam przypadło do gustu :))
aż mi głupio :P

gantzer

haa zdążyłem :P

wprawdzie efekt końcowy dużo gorszy niż zamierzałem ale cóż..
dobra, całki wzywają!

gantzer

aaach szkoda w ogole gadać, najlepsze jest to, że goście z UBI zarzekali sie, że brotherhood wyjdzie na rownocześnie na konsole i pc :<

gantzer

minimalistic crap.

gantzer

ee przesadzasz :P
kurde no, musimy coś kiedyś collabnąć :)

gantzer

Zawsze mnie zastanawiało, jak mu nie gorąco biegać, skakać i walczyć w takim wdzianku, w dodatku w taki skwar.

w ogóle dzięki za inspirację Arshana :3

(pewnie nie jestem pierwszym, ani nawet nie setnym, który wpadł na ten pomysł)

gantzer

aahaahahahahaha świetne :D

gantzer

łowczyni smoków,
chyba przedawkowałem claymore'a ostatnio :P

» link
Komentujcie!

gantzer

dzieki, to fajnie że Ci sie podoba :)

gantzer

bałem sie, że bedzie mało wyraziste przez taką "nijaką" pogodę, także cieszę się, że komuś przypadła do gustu :)))

gantzer

Wow, super, że Ci sie podoba, sam nie mniej uwielbiam Twój styl i klimacik :D
design postaci tutaj to raczej jedna wielka zrzyna z przeróżnych motywów, u mnie w potrawie tylko sos jest oryginalny :P

gantzer

[mam nadzieje że nie zlinczują.. bardzo, jak nie pasuje to zrzucę]

obrazek po części inspirowany jakimiś pre-apokaliptycznymi (lolwut) rozkminami, po części tym, że bardzo często śniły mi się kiedyś pociągi.

chyba jeden z pierwszych obrazków w których pomagam sobie perspektywą :P
//-------
ook, chyba skończone.. Pewnie wiele rzeczy milion razy lepiej można było wysmażyć.
Zrezygnowałem w końcu z lampy z sufitu.
Zachęcam do komentowania ;)

Aha i POLECAM! muzyczkę pod klimat obrazka:
» link

gantzer

cholera, co za szczęściarz :)

gantzer

dzieki, ciesze sie, że Ci sie podoba :)

co do muzyki, to takiego właśnie ambientu słuchałem przy rysowaniu i nie mógłbym nie wrzucić czegoś pod klimacik ;P
apropos linka, kawałek fajny acz raczej "pozytywny", chilloutowy :D

gantzer

rysowane na kolanie (dosłownie; z tabletem na kolanach :P)

//oznaczam jako skończoną bo wiem, że i tak tego nie ruszę nigdy